Łzawe sceny:(

Sceny, które doprowadziły nas do łez.

Moment w którym umarła Sol, kiedy umarli Tengel i Silje, gdy umarł Tarjei:( Dobra dość tego umierania. Gdy Lucyfer wracał do otchłani, jak go przepędził. Gdy LL znikali, tzn. gdy żyjący stracili zdolność widzenia:( łeeee... Sad

Jak umarła Sol, Silje, Tengel, Villemo, jak Marco zdał sobie sprawę, że on zostanie sam, a jego przyjaciele odejdą, jak Henning wrócił z bliźniakami do Lipowej Alei po odejściu Sagi, jak Lucyfer wracał do odchłani, jak LL stracili swoje moce, a przodkowie odeszli już na zawsze....Jak tak sobie wszystko przypominam to aż mi się znów płakać chce Cry (1)

No te sceny są tragiczne:( ale bez nich to nie byłaby saga:)

Właśnie...Smutek, radość, intrygi, magia....Dzięki temu SoLL jest niepowtarzalna!

No i sceny miłosne. O nich nie mozna zapomnieć Smile

Niektóre wzruszyły mnie do łez:) Np. gdy Ulvhedin zszedł się z Elisą Smile

to było takie romantyczne:)

Tak....SoLL to wyjątek, ponieważ płakałam czytając, a w sumie to się łatwo nie wzruszam (nie licząc Titanica i końcowej sceny rozstania hobbitów we Władcy Pierścieni...)

Ja w ogóle się wzruszam na jakiejkolwiek takiej scenie:) Ale w SoLL była tego masa| Smile

Moja koleżanka na matmie czytała moment śmierci Sol to jak się rozpłakała to lekcji nie było już...

hehe dobre:D

O,albo jak koleżanka czytała na reli to jej ksiądz powiedział, cytuję: "Te książki są dla mało inteligentnych i schowaj tego charlekina (nie wiem jak to się pisze) i zajmnij się kształceniem wiary Smile

"
Niezłą polewę mieli

koształćmy wiare z Lucyferem:P

Jeszcze łzawe było jak Tristan powieedział Ulvhedinowi, ze jest jego ojcem. Tez było piekne:)

Tak,a Ulvhedin: "Wiem..."
Ojć aż się łzy kręciły w oczętach Razz

Już na samo wspomnienie łzy napływają Smile

Dokładnie...Albo moment w obozie jak TZ "zabił" Runego...Aż mi łzy płynęły...

Albo jak Benedeikte zatrzymała TZ w Lipowej Aleji, żeby tamci mogli uciec