Autor |
Wiadomość |
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 16:00, 16 Sty 2009 |
|
Indra z Natanielem wdrapali się na strych.
Stało tam mnóstwo nieużywanych mebli, kufry z ubraniami i kilka paczek z obrazami.
Nataniel uchylił okno i do środka wleciało świeże powietrze.
- Uf, chyba dawno nikt tu nie zaglądał - westchnęła Indra widząc wiszące wszędzie pajęczyny. Jakiś mały pajączek przeleciał jej pod nogami. - Aaaaaa!!!
Indra wskoczyła Natanielowi na ręce.
- Ratuj mnie! - wykrzyneła. - On mnie ugryzie!
- Uspokój się! - Nataniel zaczął się śmiać. - On się bardziej boi ciebie niż ty jego!
- Nie kłam. Widziałam jak na mnie parzył! A te jego nogi! Brrr!
***
Marco z Eweną wrócili do piwnicy. Dziewczyna wpatrywała się w niego jak w obraz.
- Musimy przeszukać te kufry - powiedział. - Nie zdążyliśmy bo ta idiotka uciekła.
- Yhy.
- Nie wiem nawet czego szukać - Marco wyciągnął wszystko z pierwszego kufra. - Same ubrania. Nic ciekawego.
- Yhy - Ewena stała obok i patrzyła na Marca. Jaki on przystojny! Mogłabym go schrupać. Odwiedzę go dziś w nocy, na pewno mi się nie oprze.
- Tu coś jest - Marco wyciągnął coś z drugiego kufra. - Jakieś papiery.
- Yhy.
Marco spojrzał na nią z dezaprobatą.
- Czy ty nie potrafisz powiedzieć nic sensownego? - sprawiał wrażenie zdenerwowanego. - Mogłem zabrać ze sobą Indrę, ona przynajmniej jest do czego przydatna.
- Indrę! - żąchnęła się Ewena. - Ona ugania się za każdym facetem. Nie zauważyłeś tego? Próbuje was wszystkich uwieść!
Marco spojrzał na nią , ale niec nie powiedział. Nie potrafił znieść myśli, że Ewena może mieć rację.
***
Dominik krytyczne spojrzał na mapę. Stali przed drzwiami, które były zamknięte na klucz i nie wiedzieli co zrobić.
- To chyba tutaj. Przynajmniej tak to wygląda.
- Taaa....
- Nie wiem jak to otworzyć - szarpnął za klamkę, ale drzwi ani drgnęły.
- Może wezwiemy Tulę - zaproponowała Elendi. - Może ona coś poradzi.
Po chwili pojawiła się Tula.\
- Widzę, że macie problem - uśmiechnęła się drwiąco. - Co wy byście beze mnie zrobili.
Machnęła ręką i drzwi wyleciały z zawiasów.
- Proszę bardzo, nie musicie dziękować - zawołała i znikneła.
|
|
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 16:15, 16 Sty 2009 |
|
Dominik i Elendil znaleźli się w ciemnym pomieszczeniu. Dziewczyna zauważyła w kącie jakąś starą szefkę. Idąc w tamtym kierunku ujrzała zwisającą z sufitu postać. Krzycząc jak oszalała rzuciła się na Dominika.
- Tam! Tam! Tam ktoś wisi! Wszyscy zginiemy!
Chłopak zaświecił latarkę.
- Elendil to tylko stary płaszcz.
Dziewczyna szlochała spazmatycznie.
- Czy ty musisz zawsze histeryzować?! - zdenerwował się chłopak. Kilka mocnejszych słów przywróciło Elednil równowagę psychiczną i rozpoczęli poszukiwania. Stara szafa skrywała całą masę papierów. Dominik spostrzegł, że z boku znajduje się tajna szufladka. Z trudem otworzył ją. Leżał tam wycięty artykuł ze starej gazety. Na środku artykułu widniało zdjęcie...
- Przecież to... - zaczął po czym umilkł spoglądając niepewnie na Elednil.
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Pią 18:56, 16 Sty 2009 |
|
Marco przeszukał szybko resztę kufrów. Miał już dość towarzystwa Eweny. Te jej jawne uwielbienie działało mu na nerwy.
- Możemy wracać - spojrzał z niechęcią na dziewczynę.
W salonie czekali na nich Dominik i Elendi.
- Gdzie Nataniel i Indra? - spytał Marco.
- Jeszcze nie wrócili. Spójrzcie co zanaleźliśmy - podał Marcowi pożółkłą kartkę i czekał na jego reakcję.
- Co?! - Marco był wstrząśnięty. - Przecież to niemożliwe! Artykuł pochodzi z 1759 roku, a mamy 1861!
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 11:17, 17 Sty 2009 |
|
- Właśnie! Jak narazie widziałeś to tylko ty i ja. Tym dwóm nie ufam. - zniżył głos Dominik.
- Czytałeś co pisze w tym artykule? - zapytał Marco.
- Nie, litery są czymś zalane.
- Musimy się dowiedzieć o co w tym chodzi! - krzyknął Marco.
Nataniel razem z Indrą zaczęli schodzi ze schodów. Dziewczyna rozmawiała ściszonym głosem z Natanielem.
- A nie mówiłam?- słodziutkim głosem powiedziała Ewena.
- Och zamilcz! - odezwał się Marco i schował artykuł...
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 15:20, 17 Sty 2009 |
|
- O czym tak szepczecie? - spytała Ewena podejżanie.
Indra spojrzała na nią zdzwiona.
- A co nie wolno? - Indra uśmiechnęła się słodko. - Zazdrosna?
- Znaleźliśmy coś - rzekł Nataniel rzucając pudełko na stół.
W tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi.
Marco zdumiony poszedł otworzyć. Pokojówki dostały dziś wolne.
- Witam - rzekł mężczyzna. Miał ciemne włosy, tego samego koloru oczy. Ubrany był w brunatny płaszcz. - Jestem Móri z rodu islandzkich czarnoksiężników. Przybyłem do przyjaciela, podobno się tu zatrzymał.
- O kogo chodzi?
- Black się nazywa. Miał tu na mnie czekać nim ruszymy dalej.
Marco zawahał się.
- Niech pan wejdzie - Marco przepuścił gościa i zaprowadził go do salonu.
Móri przedstawił się ponownie. Gdy jego spojrzenie padło na Indrę, poczuła jakby przejrzał ją na wylot.
- Nic nie mów - powstrzymał Marca. - Wiem co się tu wydarzyło. Trzy... nie cztery osoby nie żyją. Zabójca jest wśród nas. I wiem kto nim jest... - jego spojrzenie powędrowało do jednej z dziewcząt.
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Sob 17:12, 17 Sty 2009 |
|
- Dokładnie. Ale nasi chłopcy są już blisko rozwiązania zagadki. Jestem Villemo Lind z Ludzi Lodu druga z zamordowanych. - powiedziała dziweczyna pojawiając się.
- Villemo myślę, że nie powinnaś się wtrącać. - żachnęła się Elendil.
- Doprawdy? - duch młodej czarownicy spoglądał na dziewczynę podejrzliwie.
- Ej! Przestaćnie się kłócić! - krzyknął na dziewczyny Marco. - A więc już wiesz, że sie spotkasz tu Blacka. - powiedział do Móriego.
- Myślę, że powinieneś to zobaczyć. - rzekł Dominik i podał mu artykuł, który ukrył Marco.
- Co to? - spytał Nataniel przysuwając się. - Ale przecież to...
W tym momencie zgasło światło i cała grupa pozostała w całkowitych ciemnościach. Móri, Marco, Nataniel, Dominik, Elendil, Ewena, Indra, Tula i Villemo. Wśród nich była morderczyni, a Marco i Móri zdali sobie sprawę kto nią jest.
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 13:19, 18 Sty 2009 |
|
- Aaaa! Ratunku! Ona chce mnie zabić! - wykrzyknęła Ewena.
- Zamknij się! To tylko ja! - Nataniel złapał dziewczynę by nie uciekła. To samo zrobił Marco z Elendi.
- Co się stało? - Dominik po omacku szukał świec. - Marco zrób coś!
Marco zaczął "świecić" i salon rozwietlił się błękitnym blaskiem.
- Nie wiem - był zdumiony tak samo jak inni.
Nataniel pstryknął włącznikiem i światło rozbłysło.
Spojrzeli po sobie zdumieni.
- To one! One potrafią czarować! - wskazała na Villemo i Tulę.
- Zwariowałaś dziewczyno - Vill podrapała się po głowie. - To nie my, ale było tu coś jeszcze. Jakaś moc...
- Zgadzam się - przytakneła Tula. - Gdzie Indra? Przecież była tu z nami.
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 15:05, 18 Sty 2009 |
|
- To Indra! To napewno ona! - krzyczała histerycznie Elendil. Villemo zdenerwowana uderzyła ją w twarz.
- Będzie lepiej jeśli odnajdziemy Indrę. - rzekła Tula.
- Chłopcy zostańcie z tymi dwiema my z Tulą poradzimy sobie. - powiedziała Vill.
- Pójdę z wami. - Móri wybiegł razem z "dziewczynami".
- Nie wierzę, że to Indra. - hardo odparł Nataniel.
- Nie twierdzimy tak. - cicho powiedział Marco. Nie mógł uwierzyć, że w jedo zamku mogło się wydarzyć coś tak okropnego. - Dominik, ten artykuł...Móri i Vill potrafili go odczytać. - szepnął Marco do przyjaciela.
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 15:18, 18 Sty 2009 |
|
Uciekać, uciekać, ech... po co ja biegnę!
Indra zatrzymała się przed schodami. Po chwili juz jej nie było.
Tula i Villemo przeszukały wszystkie pomieszczenia w zamku.
- Gdzie ona się podziała? - Villemo oparła się o poręcz.
- Nie wiem - Tula wciągnęła powietrze. - Czuję tu moc. Potężną. Taką moc posiada jedynie Marco. Nie wiem...
- Myślisz, że Indra potrafi czarować? Przecież nigdy nie używała swych mocy.
- Nie wiem, może nie chciała żeby ktoś o tym wiedział.
Villemo zamyśliła się.
- Sądzisz, że to ona nas zabiła? Ale dlaczego? I gdzie do diabła się teraz podziewa?!
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 15:23, 18 Sty 2009 |
|
- Nie mam pojęcia. - rzekła Tula. - Nie wierzę żeby to ona nas zabiła!
- Tula zastanówmy się nad tym bez emocji.
- Pójdę sprawdzić czy Indry nie ma w ogrodzie. - rzekł Móri zostawiając dziewczyny same.
- Vill posłuchaj! - Tula pociągnęła przyjaciółkę w stonę schodów. (ducha da się pociągnąć???) Z piętra dobiegał jakiś rumor.
- Móri! Pobiegnę po niego. - rzekła Tula. Rudowłosa tymczasem wbiegła na piętro...
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 16:47, 18 Sty 2009 |
|
- Nic z tego nie rozumiem - Marco ciężko usiadł na sofie. - Indra nie może być morderczynią! Nie ona!
- A co zakochałeś się? - spytała drwiąco Ewena. - W tej brzyduli?
Marco spojrzał na nią groźnie.
- Ewena jak masz znów walnąć coś głupiego to sie w ogóle nie odzywaj! - Nataniel usiadł koło Marca. - Przykro mi stary. Nie da się nic zrobic?
- Skąd wiecie, że to Indra? - spytał Dominik. - To, że zniknęła nie znaczy, że to ona.
- Tylko ona pochodzi z Ludzi Lodu i zna się na sztuce magicznej - westchnął Marco.
- No, ale motyw? I ten artukół? - Nataniel przyjrzał mu się. Rozszyfrujmy go...
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Nie 17:33, 18 Sty 2009 |
|
- Właśnie artykuł! Villemo potrafiła go odczytać. Wezwijmy ją. - ucieszył się Marco wdzięczny, że rozmowa zeszła z Indry. Zaczął wzywać Vill. Zamiast niej w drzwiach pojawili się Móri i Tula.
- A gdzie Villemo? - spytał Dominik.
- A co cię to ona obchodzi? Przecież już nie żyje. - syknęła Ewena.
- Możesz się zamknąć?! - znederwował się Nataniel.
- Zniknęła na piętrze. - słabo rzekł Móri. - Znaleźliśmy tylko to. - podał im dwie bransoletki.
- Przecież duch nie może ot tak sobie zniknąć! Te bransoletki należały do nich, Indry i Vill. Wszyscy widzieli jak je nosiły. - powiedział Dominik.
- Zajmijmy się lepiej artykułem, później poszukamy "dziewczyn". Móri potrafisz go odczytać? - Marco spojrzał na Czarnoksiężnika.
- Tak. - rzekł Móri i zaczął czytać...
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 12:04, 20 Sty 2009 |
|
(wiedziałam, ze bede musiała to napisac:P)
"Kolejne morderstwo i kradzież cennych klejnotów królowej Munk" widniał napis na nagłówku.
Móri jeszcze raz przyjżał się zdjęciu. Było czrno-białe i wytaete, jednak nie było wątpliwości kogo przedstawia.
Móri zaczął czytać:
Ze słynnego królewskieko muzeum, zostały skradzione klejnoty królowej Kiriten Munk, małżonki Christiana IV. Przez ponad 100 lat, leżały bezpiecznie w jednej z gablot muzeum. Pomimo stojących na warcie strażników, klejnoty zniknęły. Nikt nie wie jak to się stało. Zabezpieczenia gabloty pozostały nienaruszone, nie znaleziono również odcisków palców.
Pomimo tego pojmani podejrzaną, która jakiś czas temu odwiedziła muzemum twierdząc, że klejnoty są jej własnością. Uważała, że królewska para, przywłaszczyła sobie cenne ozdoby, pozbawiając życia jej rodziców - królową Margret i króla Christiana I. Mieli oni jakoby odziedziczyć klejnoty po królu Mangusie i królowej Margret z 1058 roku.
Niestety dochodzenie nie przyniosło nic nowego w sprawie, śledczy nie znaleźli żadnego powiązania między ww. parami królewskimi.
Gabrielle Lind z Ludzi Lodu złapano, gdy chciała przekroczyć granicę Szwecji. Jednak klejnotów nie znaleziono, a podejrzana pomimo stosowanych tortur, nie wyjawiła, gdzie ukryła cenne świecidełka.
28 czwerwa 1759 roku została ścięta, a jej ciało wrzucone do morza.
Nigdy się nie dowiemy, kto odpowiada za tę kradzież i gdzie się podziewają cenne klejnoty królewskie.
Móri skończył czytać, a zebrani popatrzyli po sobie zdumieni.
- Co to ma wspólnego z Indra?
|
|
|
|
|
Villemo z Ludzi Lodu
Księżniczka Czarnych Sal
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2677
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Wto 12:47, 20 Sty 2009 |
|
- O Boże kiedy skończą się te zagadki? - zaczęła Ewena.
- A kim jest ta cała Gabrielle? Przecież ona wygląda jak Indra! - wykrzyknęła Elendil zaglądając Móriemu przez ramię.
- Nie wiem jak wy, ale ja poszukałbym Indry. - zaczął Dominik.
- Przecież to jest nielogiczne! I ta Gabrielle Lind z Ludzi Lodu! Co ona ma z tym wspólnego! - Marco przez chwilę nie mógł się opanować.
- Marco zostań tu z dziewczynami i Mórim, a ja z Tulą i Dominikiem poszukamy Indry i Vill. Później się zmienimy. - powiedział Nataniel. Po chwii w salonie zostali tylko wyżej wymienieni.
- Czy ja się dowiem kim jest ta cała Gabrielle? - spytała Ewena z miną mówiącą "A nie mówiłam".
|
|
|
|
|
Indra z Ludzi Lodu
Kochanka Lucyfera
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 2178
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarne Sale Płeć: Kobieta
|
Wysłany:
Czw 12:58, 22 Sty 2009 |
|
Indra stała na galerii i przysłuchiwała się zebranym.
Jak oni znalezli ten artykuł? Do diabła! Nie mogę im się teraz pokozać, nadal nie wiem, gdzie ta przeklęta wiedźma ukryła te klejnoty! Cholera!
W salonie trwała gorączkowa dyskusja. Nikt nie spojrzał w stronę galerii, nie wiedzieli więc, że Indra wszystko słyszy.
- Wiedziałam, że to ona! - Ewena chodziła tam i z powrotem. - Udawała niewiniątko, a wy daliście się omamić.
- Och, zamilcz! - Móri miał już dość paplania dziewczyny. - Mam nadzieję, że ją znajdą.
Marco milczał.
|
|
|
|
|
|