Wszyscy jesteśmy podejrzani

Ja!!

O ile mogę Wink

No pewnie...Czyli Tula będzie zamordowana i się pojawi jako duch Smile

Dla mnie bomba

I co mam robic? Straszyc??

No ba

Będziemy rozwiązywać zagadkę twojej śmierci...Hehe...Tylko się jeszcze bohaterów wymyśli innych Razz

Sama jestem ciekawa co wyniknie z tego Very Happy

Ja też

A moge zachowac moje moce?

No pewnie! Będzie fajnie Smile

no to co laski zaczynamy?

Zaczynamy

Każdy będzie dopisywał fragment historii. Zamordowaną jest Tula.
"WSZYSCY JESTEŚMY PODEJRZANI"

Villemo obudziła się dziwnym uczuciem. Do świtu było jeszcze daleko. Wstała z łóżka i zamknęła okno.
- Mogłabym przysiądz, że wieczorej okno było zamknięte. Dziwne.
Przeczuwała, że stało się coś strasznego. Wybiegła na korytarz, narzucając w biegu kapcie. Za rogiem mignął jej cień peleryny Marco. Dziewczyna przemierzała szybko zamczysko. Zatrzymała się przy drzwiach Tuli. Zawsze miały dobry kontakt. Zapukała.
- To ja Vill. Wiesz, czuję, że wydarzyło się coś złego.
Weszła do sypialni. Zerknęła na Tulę i zaczęła krzyczeć. Świat wirował jej przed oczyma. Usłyszała hałas od strony otwartego okna. Potem ogarnął ją mrok. Zemdlała.

Duch Tuli opuścił ciało. Była ubrana w pokrwawioną suknię. Pochyliła sie nad Villemo i uśmiechnęła złowieszczo. Potem rozpłynęła sie w powietrzu

Krzyk Villemo zaalarmował wszystkich. Na korytarzu powstał rozgardiasz. Wszyscy przepychali się by dotrzeć do sypialni Tuli.
- Uspokójcie się! Musimy sprawdzić co się stało! - krzyknął na zdenerwowanych przyaciół Marco.
- To jego zamek. Niech decyduje. - rzucił Nataniel.
- Nie przepychajcie się, a jakoś dojdziemy tam wszyscy.
Nagle koło nich przeleciał duch Tuli śmiejąc się.
- Nie niemiżliwe! - krzyknął Dominik i rzucił się w kierunku pokoju Tuli.

Tula choc niewidoczna miała niezły ubaw. Szczególnie patrząc na zemdloną Villemo. Zachciało jej się sztuczek więc powoli wzrokiem przesuwała przedmioty stojące na komodzie w jej pokoju.

PS.Jakbym źle pisała to mówic

Do pokoju wpadli wszyscy mieszkańcy zamczyska. Wszyscy stanęli jak wryci. Cały pokój skąpany był we krwi. Na podłodze leżała zemdlona Villemo. Na łóżku leżało zmasakrowane ciało Tuli i wystający z jej serca długi sztylet.(właśnie jem więc opisać moze ktoś inny) W pewnym momencie przedmioty zaczęły się przesuwać. Elendil wpadła w histerię i uczepiona ramienia Marco spazmatycznie łkała.
- Mówiłem, żeby zostawić ją w hotelu. - mruknął Nataniel na widok histeri swojej przyaciółki ze studiów (wymyśliłam szybko

) <Tulcia możesz z nami gadać i innymi też możesz gadać Wink

>

<oki

Wymyślam sobie imiona

>

-Straszny widok, nie?-zaśmiała sie i pojawiła. Była ubrana w suknie tyle, że mocno pokrwawioną. Gdzie znajdowało sie serce miała strasznie wyglądającą ranę.
-Na litośc Boską...-szepnęła pobladła Berta i cofnęła sie.

- Tula przestań! - krzyknął Marco.
- Kto to zrobił? - zawołał Dominik w przestrzeń.
- Ktoś z was, ale nie wiem kto. - bezstrosko odparła Tula.
Berta i Elendil krzyczały wnibogłosy. Obudziło to zemdloną Vill, która nadal leżała na podłodze. Spojrzała na łóżko.
- Tula!

W tym momencie do sypialni wpadła Indra. Włosy miała w nieładzie, suknia była podarta, ze śladami krwi.
- Tam, tam! - krzyknęła zdyszana wskazując na okno. - Mężczyzna, rzucił się na mnie.
- Mężczyzna? - spytał Dominok. - Jak wyglądał?
- Wysoki, ciemny... O Boże, a co to? - z przerażeniem wpatrywała się w zmasakrowane ciało przyjaciółki. - Tula!